Jestem zadowolona z działania tej maseczki, choć przy pierwszym użyciu miałam mieszane uczucia – przez chwilę chciałam odjąć jej gwiazdkę za konsystencję. Maska zastyga na twarzy, co nie jest moim ulubionym efektem. Ale nie ma uczucia nieprzyjemnego ściągnięcia ani efektu skorupy. Uznałam jednak, że to w sumie zaleta – można z maską modelować włosy i nic się nie klei do twarzy. ;)
Jest dość droga, ale wydajna. Nawet przy nałożeniu grubej warstwy zużywa się jej zaskakująco mało. Konsystencja jest gęsta, ale rozprowadza się łatwo i łatwo zmywa - to duży plus.
Najlepszy efekt daje po dłuższym czasie – 30 minut lub więcej. I wtedy naprawdę robi wrażenie: cera jest rozjaśniona, napięta, lśniąca. Ogromnym zaskoczeniem było dla mnie oczyszczenie brody z drobnych zaskórników, z którymi inne produkty sobie nie radziły. Skóra wygląda promiennie, świeżo, zdrowo.
Nie jest to jednak typowa maska nawilżająca – buzia po niej jest miękka i przyjemna w dotyku, ale nawilżenie nie gra tu pierwszych skrzypiec.
Serum jest świetne - oceniam działanie na podstawie pełnej pielęgnacji (stosuję razem z kremem, żelem do mycia i emulsją). Skóra nabrała gęstości i kolorytu. Ludzie spotykający mnie wcześniej i teraz komplementują wygląd skóry wyraźnie zaznaczając, że jest o wiele lepsza.